Bylejakość bierze się z braku wiedzy i umiejętności. Trudno jednak oczekiwać profesjonalnej wiedzy od kogoś, kto nie jest zawodowcem. To fakt, ale nie powód, żeby się niepotrzebnie wystawiać na ryzyko.
Wielu z nas sprzedawało lub kupował samochód. Czynność ta nie może się odbyć bez umowy. Praktyka życia codziennego jest taka, że jedna ze stron wykazuje się inicjatywą i prosi wujka Google’a o wzór tejże. Większość z nas traktuje ten element transakcji jako zło konieczne. Jakąś fanaberię legislatora. Taką uprzykrzającą się muchę krążącą wokół głowy.
Załatwiamy więc sprawę pobranym naprędce internetowym wzorem. Jeśli mamy szczęście, to taki wzór będzie zawierał minimum informacji wymaganych przez prawo do celów dowodowych. Nam to wystarcza, w końcu obchodzi nas nasze nowe cacko, a nie jakaś papierologia. Często jeszcze mniej nas interesuje treść umowy. Bardzo lekkomyślnie zgadzamy się na niedopowiedzenia, celowe przeoczenia, czy wręcz poświadczamy nieprawdę!
Wszystko jest dobrze, dopóki jest dobrze. Gorzej gdy wpakowaliśmy się na minę i próbujemy dochodzić naszych praw u sprzedawcy, a potem w sądzie. Nagle okazuje się, że te wszystkie uciążliwe drobiazgi, które pominęliśmy dla naszej chwilowej wygody, nagle zyskują na znaczeniu. Bardzo zyskują na znaczeniu.
W przypadku najmu sprawa jest jeszcze poważniejsza. Chodzi o majątek dużej wartości. Chodzi o jego kontrolę. Chodzi o zabezpieczenie Twoich należności. Chodzi o konsekwencje finansowe i prawne. Chodzi o Twoje ryzyko finansowe. Chodzi o Twoją przyszłość.
Możesz przy transakcji wynajmu postąpić podobnie jak zwykle robimy kupując samochód. Wierz mi bardzo wielu ludzi tak robi, widziałem takie “umowy”, że włos się jeży na głowie. Uwierz mi jednak na słowo. Nie chcesz powtarzać tych błędów. Ich kosztowne konsekwencje wielokrotnie przewyższają cenę tej publikacji.
Od ponad 10 lat zajmujemy się z żoną profesjonalnie nieruchomościami. Nie wiem czy jest segment tego rynku, którego w tym czasie nie poznaliśmy. Zapewnia to szerokie spojrzenie na każdą sytuację. Każdy mechanizm tego rynku, każdy zapis umowny znamy od podszewki, zarówno z punktu widzenia każdej ze stron, pośrednika, i każdego innego uczestnika tego rynku. Zarówno w biznesie jak i w każdym ważnym dla mnie i mojej rodziny aspekcie życia stosujemy zasadę: „za jakość trzeba zapłacić”. Za co więc płacisz?
Płacisz za możliwie skompresowany efekt ponad 10 lat doświadczeń na rynku nieruchomości. Dla Twojej wygody objętość publikacji zredukowana jest do niezbędnego minimum. Ale to nie jest kolejna umowa z Google'a.
Gotowa do wydruku lub edycji umowa najmu to nie wszystko. Dodatkowo, w pakiecie optymalnym otrzymasz, strategię jej używania, wyjaśnienie kluczowych zapisów oraz ich umiejscowienie praktyce gospodarczej. Jeśli potrzebujesz, możesz także wykupić wariant VIP obejmujący telefoniczna konsultację Twojej indywidualnej sytuacji.
Umowa nie zawiera pseudonaukowego, prawniczego bełkotu, który praktykowi jest zbędny. Tylko przetestowane zapisy umowne. Za cenę porównywalną do kosztu napisania umowy przez prawnika, otrzymujesz umowę stosowaną na co dzień przez praktyka.
Wersję PDF możesz po prostu wydrukować, zabrać ze sobą na spotkanie z potencjalnym najemcą i wypełnić szare pola długopisem. Pliki edytowalne możesz modyfikować i formatować wedle swojego uznania. Dostosuj je do swoich potrzeb i po prostu używaj.
Sprawdź czy nie ma tu odpowiedzi na Twoje pytanie.
Nie, umowa nie ma takich restrykcji. Możesz z niej korzystać oraz modyfikować ją według swojego uznania. powstrzymaj się jedynie od jej rozpowszechniania. Jeśli chcesz się nią z kimś podzielić prześlij link do tej strony. Mamy dżentelmeńską umowę?
Możesz zapłacić komu sobie życzysz. Zlecenie napisania umowy prawnikowi jest dużo lepszym pomysłem niż ściągnięcie z sieci darmowego wzoru niewiadomego pochodzenia. Tutaj, masz produkt kompletny. Umowę konsultowaną z kilkoma prawnikami. Umowę zaprojektowaną i rozwijaną przez praktyków. Na rynku najmu, podobnie jak na każdym innym rynku, niektóre konstrukcje prawne i funkcjonalne po prostu działają, inne nie. Sztuką jest wiedzieć, które to które. Jest ładne określenie opisujące tę wiedzę: „najlepsze praktyki rynkowe”.
To zależy. Jeśli masz możliwość zatrudnienia rzetelnego i doświadczonego pośrednika zrób to. Pytanie czy jesteś w stanie zweryfikować jego kompetencje samodzielnie? Jeśli masz na tym polu wątpliwości, dobrze profilaktycznie łyknąć skondensowaną pigułkę wiedzy i tak przygotowany szukać partnera, który zadba również o pozostałe aspekty transakcji.
17%
3 tygodnie.
Nie.
Jeśli trafiłeś tu, a jesteś najemcą, to świetnie. Poznasz najlepsze praktyki najmu. Znany temat budzi mniej obaw. Wiesz czego się spodziewać i choć, przyznaję, umowa nie jest idealnie zbalansowana, dowiesz się co jest dopuszczalne, a co będzie nadużyciem.
Wybierz wariant, który najlepiej odpowiada Twoim potrzebom i oczekiwaniom.